Historia metamorfozy

Paweł, 36kg w 24 miesiące!

Nazywam się Paweł i mam 35 lat. Jestem dumnym ojcem 2 dziewczynek oraz kierowcą ciężarówek!

Moją przygodę z Macieja zespołemzacząłem właśnie dzięki Dagmarze, która podarowała mi na gwiazdkę voucher na treningi personalne.

Sama ćwiczyła już z Maciejem, widziała świetne efekty, była przeszczęśliwa, tryskała energią i chciała podzielić się tym stanem ze mną.

No, a nie ma co ukrywać… każdy wokół widział, że przydałoby mi się wtedy trochę ruchu. Ważyłem ponad 100 kg…

➡ Ale zacznijmy od początku! 🚛 Pracuję jako kierowca ciężarówki. Oznacza to, że na trasie jestem czasami nawet 15h dziennie. Nie muszę chyba za dużo tłumaczyć, że taki rodzaj pracy nie sprzyja zdrowemu trybowi życia…

Pół dnia siedzenia za kółkiem, w przerwach przystanek w przydrożnym barze czy na stacji, żeby coś przekąsić.

Oprócz tego tak monotonny tryb pracy i to, że w czasie jazdy nie ma z kim na żywo zagadać, jedyny towarzysz to muzyka czy koledzy po fachu, którzy komunikują się przez radio…

Wszystko to sprawia, że kiedy przychodzi weekend, człowiek po prostu musi mieć od tej monotonii jakąś odskocznię, spotkać się ze znajomymi, gdzieś wyskoczyć. No i tak też było. Weekend, czyli impreza, a co za tym idzie jakiś procencik. No a jak procencik to musi być też podkładzik, czyli jakaś szybka, przepyszna, ale niezbyt zdrowa szamka.

A nawet jeśli weekend spędzaliśmy w domu, to też raczej woleliśmy odgrzać jakiegoś gotowca czy zamówić pizzę. Bo przecież trzeba się też zająć córkami, gdzieś wyskoczyć całą rodzinką, bo w tygodniu zwyczajnie nie ma na to czasu. Trzeba też ogarnąć trochę dom, zrobić zakupy i załatwić bieżące sprawy.

No z resztą co ja się będę rozpisywał… myślę, że każdy wie, jak to jest. Dziś wszyscy są przecież zabiegani i mają pełne ręce roboty.

Dlatego myślę, że każdy zrozumie, że nie łatwo było mi się zabrać za zmianę nawyków czy treningi. Szczerze mówiąc do siłowni, od kiedy pamiętam, byłem sceptycznie nastawiony. Ale wszystko się zmieniło dzięki Maćkowi!

Mimo moich obaw, no i nie powiem… małego stresiku. Zaczęliśmy treningi! Maciek uświadamiał mnie krok po kroku, jak zmienić swoje nawyki żywieniowe.

Jak każdy obawiałem się wielkiej zmiany, takiej wiecie… rewolucji. Momentu, w którym taki trener wywróci moje życie do góry nogami, każe zrezygnować ze wszystkich ulubionych posiłków na rzecz michy z sałatą i katowania na siłce.

Szybko dowiedziałem się, jak błędne miałem wyobrażenie. Tutaj zmiany następowały stopniowo, małymi krokami. Ale za to efekty przyszły szybko! Maciek ustalił mi plan treningów i żywienia, a moja cudowna żona zajęła się przygotowywaniem tych posiłków 💙

I tak dzięki temu połączeniu sił, poleciało 36 kg! 🔥 To dopiero początek! Aktualnie skupiamy się na budowaniu masy mięśniowej.

Wiem, że do osiągnięcia wymarzonego celu, jeszcze długa droga i mnóstwo pracy, ale wiem też, że jestem na dobrej drodze! I, że mam wokół siebie osoby, które dodają mi sił i motywacji, aby do tego celu dążyć. I wiecie, co jest najlepsze?

Że ten prezent gwiazdkowy od mojej żony, okazał się prezentem dla całej rodziny!

Bo nie tylko ja z Dagmarą na tym zyskaliśmy. Ten ogrom wiedzy, którą czerpiemy od Maćka, przekazujemy też naszym córkom! Jemy zdrowsze posiłki, spędzamy aktywnie czas… po prostu żyjemy zdrowiej!

Po co napisałem tę historię? ➡ Bo chcę, żeby była ona inspiracją i motywacją do podjęcia działania. Bo wierzcie mi, to ten pierwszy krok jest najtrudniejszy, samo zdecydowanie się. Powtarzamy sobie kółko, że nie mamy czasu, że to nie dla nas, albo, że damy radę sami. I to powstrzymuje nas przed dobrą decyzją. Ale wierzcie mi, że z pomocą takiego fachowca, jakim jest Maciek, wszystko jest bardzo proste!

Fakt, trzeba się napocić, ale przynajmniej widać, że to pocenie się ma sens! Efekty przychodzą szybko i z tygodnia na tydzień widać jeszcze większy progres. A kiedy wszystko jest poukładane, zaplanowane to i czasu jest więcej, niż nam się wydawało.

Bo wiecie co? Myślałem, że to praca jest problemem, że to przez nią nie jestem w formie. Ale przecież pracy nie zmieniłem… zmieniłem wszystko wokół niej. Małymi krokami dochodzę do wielkich zmian. Czuję się zdrowiej i ogólnie lepiej niż kiedykolwiek wcześniej!

Jeśli też chcecie czuć się dobrze we własnym ciele, polecam Maćka i całą ekipę Body Revolution! Nikt nie motywuje do działania tak jak oni!

Powodzenia! 😉

Paweł Rak