Mam na imię Ania i z Maćkiem trenuję od 5 miesięcy. To dopiero początek a moje życie już zmieniło się o 360 stopni. 💃 Czuję się silna i zdrowa jak jeszcze nigdy wcześniej.
➡ Ale od początku!
Nigdy nie przepadałam za sportem, nawet za dziecka na w-f chodziłam praktycznie z musu. No chyba że był to basen- wtedy to co innego 💙 Po przylocie do Anglii moje życie przybrało straszliwego tempa. Bardzo długo pracowałam, wracałam zmęczona. W takim trybie zdrowe posiłki odchodzą na dalszy plan, zwłaszcza że kucharką też zbyt dobrą nie jestem 🙄 W posiłku ważne było dla mnie to, żeby było szybko, smacznie i najlepiej jeszcze polane jakimś słodkim sosem.
👉 A kto mieszka w U.K., ten wie, że właśnie takich gotowców jest tu najwięcej. I to na wyciągnięcie ręki.
Przy takim trybie życia, takim pysznym, ale bezwartościowym jedzeniu… przybywało kilogramów, a ubywało energii. Nie miałam siły gotować, nie miałam siły na zmiany, więc dalej tak jadłam. Takie błędne koło 💫 Jednak stawanie na wagę było dla mnie koszmarem. Była to kwestia kilku kilogramów więcej, pewnie większość osób powiedziałoby, że przesadzam.
➡ Jednak było to wystarczająco dużo, żeby czuć się źle.
Postanowiłam wziąć się w garść i coś zmienić, zapisałam się na siłownie raz, drugi… później trzeci. Z zapałem kupowałam każdy kolejny karnet, jednak ów zapał szybko znikał. Zwyczajnie nie wiedziałam co na tej siłowni robić. Czułam na sobie wzrok innych… czułam ogromne zakwasy na dzień po tych moich wygibasach na siłowni. Wiedziałam, że bez pomocy… mogę sobie tylko zaszkodzić.
👉 Na własną rękę próbowałam też różnych diet.
Nawet tych bardzo restrykcyjnych jak dieta Dąbrowskiej. Fakt, kilogramy spadały szalenie szybko, jednak równie szybko wracały. Nie wracała za to energia. Nie miałam na nic siły, jakby ktoś wyssał ze mnie całe paliwo. W moim życiu nastąpiło sporo zmian, które mnie przytłoczyły. Nie chcę tu o tym pisać, ponieważ… no nie o tym miała być historia 😊 W każdym razie były to sprawy okropnie męczące psychicznie 😓 Wtedy już naprawdę odechciało mi się wszystkiego. Postanowiłam jednak wziąć się w garść. Ale tym razem nie sama, bo po tylu nieskutecznych próbach wiem, że to nie ma sensu.
➡ Zgłosiłam się do Macieja. Już po konsultacji wiedziałam, że dobrze trafiam.
Od razu rozpoznał błędy, które wcześniej robiłam, wiele doradził, ale co najważniejsze – nie oceniał. 😊 Czułam się trochę jak u dobrego lekarza – pełna profeska. 🔥 Pierwsze 5 kg ubyło błyskawicznie, co dało mi motywacyjnego kopa do dalszych działań. ✅ Najlepsze jest to, że Maciej nauczył mnie zdrowego podejścia i zmiany nawyków małymi kroczkami. Dzięki temu nawet pomimo nieregularnych godzin pracy, wiem, jak to pogodzić. Obecnie jestem o 12 kilo lżejsza i o 100% szczęśliwsza! Już nie mogę się doczekać kolejnych efektów. Bo wiem, że to dopiero początek 💪 Dzięki temu, że jem zdrowo, mam mnóstwo energii. Mam też wrażenie, że podnoszone ciężary wzmacniają nie tylko moje mięśnie, ale też głowę 🙆♀ Jak mówią – w zdrowym ciele, zdrowy duch. Teraz już wiem, że to nie tylko stare przysłowie, a święta prawda 😊