Głód jest uważany za największego wroga odchudzania, ale czy słusznie? Często myśląc, że jesteśmy głodni mylimy prawdziwy, fizjologiczny głód z jego bratem bliźniakiem- głodem emocjonalnym. Jak odróżnić jeden od drugiego?
Głód a dieta
Większość ludzi szukając diety na odchudzanie chce jeść, ale nie czuć głodu. Co jakiś czas pojawiają się nowe, „cudowne” diety, ograniczające jakieś produkty lub składające się z nadmiaru innych, które reklamują się jako te, których stosowanie powoduje, że „nigdy nie będziesz czuć głodu”. Do tego dochodzą „cudowne” środki wspomagające odchudzanie, „które gwarantują, że możesz jeść co chcesz, chudnąć i nigdy nie czuć głodu”. Nikt bowiem nie chce być głodny. Nigdy.
Utrzymuje się, że człowiek jest w stanie przeżyć bez jedzenia około 2-3 tygodnie, co w dzisiejszych czasach w zasadzie nam nie grozi. Skąd zatem ten strach?
Jeżeli dieta jest dobrze zbilansowana to, co odczuwamy to nie jest głód fizjologiczny, tylko emocjonalny.
Głód a człowiek i jego środowisko
Człowiek pojawił się na Ziemi około 200 tysięcy lat temu i przez praktycznie całą historię swojego istnienia zmagał się z głodem. Klęski głodu nie oznaczały, że nie mógł zjeść swojego ulubionego ciasta lub był głody przez parę godzin czy dzień, ale że naprawdę nie było kompletnie nic do jedzenia. Mogło to (i często kończyło się) śmiercią. Łatwy dostęp do pożywienia, który mamy aktualnie, trwa od 50- 70 lat, czyli biorąc pod uwagę historię ludzkości, tyle, co nic.
W wielkim skrócie można powiedzieć, że przez te tysiące lat ewolucji mózg ludzki nauczył się, że jak jest dostępne jedzenie to trzeba je zjeść ponieważ nie wiadomo kiedy znowu nadarzy się ku temu okazja. Mózg „nie wie”, ze za rogiem jest sklep pełen jedzenia.
Problem z nadmiernym jedzeniem związany jest nie z tym że jest sklep za rogiem, ale że bez przerwy jesteśmy otoczeni jedzeniem. Wszędzie, cały czas. Reklamy jedzenia otaczają nas na ulicy, samochodach dostawczych, w internecie, przy oglądaniu zawodów sportowych, na stacji benzynowej. Co gorsze, są to reklamy niezdrowych produktów, rzadko widuje się zdjęcia marchewki albo kalafiora. Dla mózgu nie ma większego znaczenia czy jest to zdjęcie, czy rzeczywiste jedzenie. Dostaje sygnał- „jest jedzenie”, na co reaguje; „trzeba coś zjeść, ponieważ nie wiadomo kiedy znowu będzie taka okazja”. To trochę jak wymagać od alkoholika, żeby przestał pić i otoczyć go butelkami z alkoholem. Zasadnicza różnica polega jednak na tym, że bez alkoholu można żyć (a więc pozbyć się wszystkich butelek), a bez jedzenia nie (dalej musi być w domu).
Ograniczaj zatem kontakt z niezdrowym jedzeniem na tyle, na ile się da. Nie trzymaj w domu batoników, jeżeli nie chcesz ich zjeść.
Głód a pożywienie
Podłożem uczucia głodu jest obniżenie stężenia takiego składnika pokarmowego, jak np. glukoza, który jest rejestrowany przez ośrodki głodu i sytości w części mózgu zwanej podwzgórzem. Jeżeli spożywamy produkty, które powodują szybki wzrost stężenia glukozy i równie szybki jego spadek to w momencie tego spadku możemy odczuwać głód. Nie jest on jednak związany z rzeczywistym brakiem substancji odżywczych.
Unikaj zatem produktów zawierających cukier- nie tylko są to zbędne kalorie, ale będzie Ci trudniej potem nie jeść więcej.
Głód a emocje i nastrój
Bardzo często sięgamy po jedzenie nie dlatego, że jesteśmy naprawdę głodni. Jemy, ponieważ jesteśmy znudzeni, zestresowani, smutni, weseli, wściekli, zrelaksowani, zmęczeni- lista jest długa.
Głód emocjonalny, czyli taki, który nie jest związany z brakiem substancji odżywczych, pojawia się nagle i niespodziewanie. Mogą towarzyszyć mu bóle głowy, zmęczenie, osłabienie, roztargnienie, a nawet burczenie w brzuchu. Odczuwamy wówczas silne pragnienie, żeby zaspokoić go natychmiast, ale nie byle czym. Ten głód domaga się konkretnego pożywienia- ciastka, czekolady, chipsa, cukierka. Mamy potrzebę jedzenia niezależnie czy jesteśmy jeszcze głodni, czy nie. Często potem czujemy się winni.
„Prawdziwy” głód
„Prawdziwy” głód, zwany fizjologicznym w przeciwieństwie do powyższego jest rzeczywistym sygnałem organizmu na brak pożywienia. W związku z tym narasta stopniowo, często pojawia się najpierw w gardle. Sprawia, że niemal wszystko smakuje wyjątkowo, można go bardzo szybko zaspokoić, w zasadzie nie ma znaczenia, co zjemy. Wyostrza nasz smak i węch. Łatwiej jego zaspokojenie odroczyć w czasie. Jeżeli pojawi się uczucie sytości- znika. Nie wiąże się z poczuciem winy ani nie ma wpływu na otyłość.
Co więcej, w stanie niewielkiego niedoboru substancji odżywczych sprawniej przebiegają procesy autofagii, czyli usuwania z komórek zbędnych lub uszkodzonych elementów. Zaburzenie tego procesu może przyczynić się do rozwoju wielu groźnych schorzeń, np. choroby Alzheimera, choroby Parkinsona, cukrzycy typu 2 oraz chorób nowotworowych (Japończyk Yoshinori Ohsumi otrzymał za odkrycie tego zjawiska nagrodę Nobla).
Problemy z odchudzaniem i odczuwaniem głodu nie wiążą się zatem z tym, że mamy za mało pożywienia, ponieważ dobrze skomponowana dieta musi go nam dostarczyć wystarczającą ilość, ale z tym, że jemy wtedy, kiedy nie jesteśmy tak naprawdę głodni. Reagujemy bowiem w takich sytuacjach na głód emocjonalny, a ten nie da się zaspokoić jedzeniem, ponieważ nie jest z nim w ogóle związany.
Jak najłatwiej odróżnić głód fizjologiczny od emocjonalnego?
Jeżeli czujesz głód- zastanów się, czy masz ochotę na jabłko lub marchewkę- jeżeli odpowiedź brzmi tak- jest to prawdopodobnie „prawdziwy”, fizjologiczny głód. Jeżeli nie- i myślisz, że fajnie byłoby coś przekąsić- to jest to głód emocjonalny, odejdź od lodówki- nie znajdziesz tam niczego, czego potrzebujesz.
dr Agnieszka Chaillot
Zapraszamy serdecznie na Darmowy Webinar - "Podjadanie, czyli o micie Silnej Woli" który przeprowadzi dla was dr Agnieszka Chaillot - 14 lipca w środę o 19:00 czasu U.K! Link do zapisów: https://webinarmitsilnejwoli.gr8.com
T