Wszyscy wiedzą jakie są zdrowe, że powinniśmy ich jeść jak najwięcej. Kiedy jednak pytam swoich klientów jak u nich wygląda relacja z warzywami- wypada to słabo niestety. Większość osób uważa, że dobrym wynikiem jest porcja zupy jarzynowej w tygodniu i 2 plastry pomidora do kanapki.
Staram się zatem „odczarować” warzywa i pokazać, że mogą być smaczne, że należy bawić się w kuchni ich kolorem, strukturą i możliwością zapewnienia sobie sytości nimi, np. w dietach redukcyjnych.
Daje słowo, że kiedy włączysz je do swojej diety, po kilku tygodniach Twoja cera, włosy, paznokcie Ci za to podziękują. Ponadto wyreguluje się praca jelit, samopoczucie się poprawi, a nadmiar energii wykorzystasz na trening 😉
Zwykle zaczynam współpracę określając min 200 g do każdego posiłku, co daje około 800 g warzyw na dobę. Nie jest to wcale tak dużo, ponieważ średni pomidor waży 200g, nieco większa marchewka 100 g, średnia kalarepa 300 g – zatem jak to zrobić by je jeść?
Już na początku dajcie sobie czas, jeśli do tej pory zjadaliście 200 g warzyw tygodniowo, to jak na wszystko potrzeba czasu. Niech to będzie ewolucja, proces, a nie rewolucja, która przyniesie efekt odwrotny do zamierzonego.
- Po prostu je kupuj. Kiedy jesteś w sklepie wybieraj te ładne kształtem, kolorem, te które kuszą atrakcyjną ceną. Jeśli nie będziesz ich mieć w domu, to nie zjesz ich na pewno.
- Bądź otwarty, warzywa nie muszą być świeże z eko upraw. Swoją rolę doskonale spełnią mrożonki (które są dostępne cały rok i łatwo je „obrobić”, warzywa konserwowe w słoikach, puszkach, wszelkiego rodzaju kiszonki. Świetną opcją są również gotowe, ugotowane już, np. buraki, marchew. Często wystarczy otworzyć opakowanie i już możemy się zajadać.
- Pamiętaj o ich przyprawianiu, warzywa doskonale komponują się z ziołami (majeranek, lubczyk), mała ilością soli, curry, kurkumą, octem jabłkowym, balsamicznym, ale też lubią się ze słodką papryką czy słodzikiem. Polecam uprażyć cebulkę z pieczarkami dodać erytrol- wytworzy się delikatny sosik- można to dodać na kanapkę, do makaronu, do ziemniaków, można nafaszerować tym mięso- tylko wyobraźnia nas ogranicza 🙂 Posypuj je cebulą, czosnkiem, zieleniną jaką lubisz. Nikt z nas przygotowując mięso, nie je go bez przypraw- warzywa możesz podkręcać w ten sam sposób dodając gyrosa, mieszanki ziół itp.
- Posiłek zaczynaj od zjadania warzyw, po pierwsze wpłynie to pozytywnie na Twoją wrażliwość insulinową, po drugie kiedy jesteś głodny stajesz się mniej wybredny 😉 kiedy zaspokoisz pierwszy głód innymi produktami, istnieje ryzyko, że warzyw już nie dojesz.
- Rób sosy do makaronu na bazie pomidorów, marchewki, pieczarek, cukinii itp. Gotuj lecza, które można zjadać na ciepło lub zimno, rób kolorowe sałatki, grecka, nicejska itp. Pasty warzywne, hummusy, placki, czy ciasta także są doskonałym sposobem na wykorzystanie warzyw.
- Łącz warzywa z twarogiem, serami, jajami, rybami wędzonymi- doskonałe do kanapek, czy jako przekąska.
- Miej je zawsze pod ręką, pokrój marchew, kalarepę, seler, brokuła, rzodkiewki, ogórki (kiszone, konserwowe, świeże), cukinie i w razie głodu zawsze w pierwszej kolejności sięgaj po warzywa.
- Podnoś sobie poprzeczkę, staraj się stopniowo jeść ich coraz więcej. Wprowadź warzywną przekąskę, później posiłek, a nawet cały dzień. Mam na myśli opcje, że nie rezygnujesz z innych produktów tylko Twój talerz w tym czasie zapełniają warzywa, a reszta jest dodatkiem.
Warzywa są naprawdę ciekawe w smaku, papryka jest słodka, ogórek soczysty, marchew chrupiąca, a oliwki przyjemnie słone. Dodaj kiełki, cebulę i czosnek, posyp ziołami- zobaczysz jakie to konkretne, fajne, wyraziste smaki.
Będzie pysznie i kolorowo, a Twoje ciało będzie Ci wdzięczne. Mniej wydasz na lekarza i leki, bo przy okazji poprawi się Twoja odporność i zdrowie.
Trzymam za Ciebie kciuki i na najbliższych zakupach włóż do koszyka warzywo, którego dawno lub nigdy nie jadłeś 🙂