Czyli lockdown oczami Trenera Personalnego…
Zawsze powtarzałam, że nie warto marnować energii na rzeczy na które nie mamy wpływu i warto działać na płaszczyznach, które mogą być od nas zależne.
Dlatego, po pierwszym lockdownie nie wiedząc co mnie czeka jakoś przyjęłam to na klatę. Nie było łatwo, bo pracę na siłowni zaczęłam w styczniu 2020, a w marcu nas zamknęli, więc w momencie kiedy ja zaczęłam się rozkręcać ktoś nakazał mi wcisnąć hamulec. Wtedy mało wiedziałam o świecie fitness online, nigdy nie czułam potrzeby rozwoju na tym polu, a teraz zostałam niejako do tego przymuszona. Bardzo kłóciła się z tym moja osobowość, uwielbiałam przebywać wsród ludzi, łapać ich energię a jednocześnie obdarzać swoją. Ale wiedziałam, że albo pójdę w tę stronę, albo równie dobrze mogę udać sie do Job Centre.
I wtedy zaczeliśmy ostro pracować w teamie, nowe projekty, klasy online, wiele materiałów do nauki, webinary, porażki i wyciaganie wniosków, codzienna praca, aby być lepszym, aby przetrwać i wygrać. Nie ukrywam, że dla każdego z nas było to coś absolutnie nowego , wyzwanie, do tego cała panika wokół wirusa skutecznie zniechecała ludzi do działań na rzecz swojego zdrowia i wyglądu. Nie wspomnę o mentalnym aspekcie. Trochę czułam się jakbym waliła głową w mur, miałam ochotę wyjść na szczyt i krzyczeć z bezsilności, tak bardzo chciałam personalnie pomagać ludziom w zmianie życia na lepsze, być świadkiem jak szybują do góry z treningu na trening, jak zmienia się ich ciało, ile radości daje im aktywność fizyczna, a ktoś skutecznie odebrał mi te marzenia pandemią.
Prowadzenie podopiecznych online to inna bajka, aczkolwiek teraz, po roku czasu i tak naprawde 3 lockdownach mogę z ręką na sercu powiedzieć, że jestem w stanie spełnić kogoś cel również za pomocą komputera, że moja empatia sięga dużo, dużo dalej niż siłownia. Poznałam wiele fantastycznych kobiet, i myślałam, że będzie mi ciężej zrozumieć potrzeby oraz sytuację rodzinną kobiety przed 50-tką. Tymczasem, dzięki otwarciu się na nowe i nieznane, teraz wiem, że wiek nie ma tu nic do rzeczy, że była to tylko bariera w mojej głowie, że każda z nich jest absolutną indywidualnością, a ich historie są inspirujące i budujące.
Z czasem moje zaangażowanie w online fitness było coraz większe, bo umierała też nadzieja na całkowite wyjście z lockdownu. W trosce o samą siebie postanowiłam zatrudnić również trenerów online, poza utratą wagi (jak każda kobieta nigdy nie jestem zadowolona ze swojego wyglądu) zalezało mi na pogłębieniu mojej wiedzy. Zrealizowałam swój cel, wrociłam na siłownię szczuplejsza i bardziej pewna siebie, aż do kolejnego lockdownu i zamknięcia mojego drugiego domu. Bolało, to było jakby mnie ktoś spoliczkował i napluł w twarz, wiele myśli kołatało mi wtedy w głowie, zastanawiałam się nad sensem prowadzenia biznesu, jeśli średnio ktoś co 3 miesiące zamyka mi miejsce pracy. Cała ta sytuacja miała wpływ na moje życie prywatne, byłam strzępkiem nerwów, kłóciłam się z partnerem, który mimo że bardzo chciał- nie potrafił zrozumieć co przeżywam, bo zwyczajnie pandemia nie miała na niego takiego wpływu, poza restrycjami, które obejmowały całą Anglię. Miałam żal do całego świata, do polityków, nawet do samej siebie, a jednocześnie wiedziałam, że moje podopieczne liczą na moją pomoc i zaangażowanie, więc powinnam sie pozbierać i działać. Byłam skołatana, męczyły mnie ciagłe wybory i decyzje do podjęcia.
Zakasałam rękawy i obiecałam sobie, że nic mnie nie zniszczy, jestem w UK już 10 lat, byłam głodna , prawie bezdomna, w tragicznych związkach i zasypiałam z butelką wina, więc żaden lockdown mnie nie powstrzyma, jęśli naprawdę chcę pomagać kobietom to po prostu to zrobię! Nie sama, bo mam to szczęście pracować w zespole ze wspaniałymi ludźmi, gdzie każdy zna swoją pozycję ale też zawsze służy pomocą. Więc ja też przeżyłam swego rodzaju zmianę mentalną, co jest kolejnym wygranym punktem na mojej tablicy “strat i zysków”.
Chę Wam powiedzieć, że wszystko zaczyna się w głowie, wiem, że pewnie słyszeliście to milion razy ale to prawda! Bariery trzeba”przepracować”, zadać sobie milion pytań typu:
“po co to robie?”
“jak zmieni moje życie realizacja postanowienia?”
“czy to jest mój priorytet?”
“czy jestem szczęśliwa bez tego?”
Zostawiam Was z tymi pytaniami, bo na pewno każdy z Was ma jakich cel w głowie i nie musi on być stricte związany z branżą fitness. Pamietajcie, że warto chcieć więcej od życia, warto się rozwijać, inwestować i planować.
Ten caly zeszły rok dał mi bardzo w d…. ale też uświadomił, gdzie tak naprawdę jestem i tocząc bitwę z samą sobą i otoczeniem WYGRAŁAM!
Pomyślałam, że może warto zacząć zmiany mając w głowie kilka mądrych tipów od coacha Maćka i psychodietetyk Kasi, dlatego łapcie linka poniżej na wydarzenie! Zapisz się i zacznij swoją przygodę z rozsądnym planem!
Pozdrawiam i zyczę owocnego w sukcesy tygodnia!
Wasza trenerka Monia
Zapisz się tutaj! https://jakschudnaczglowa.gr8.
Zapisz się na webinar i dowiedz się jak to zrobić!
https://jakschudnaczglowa.gr8.com
#1:CHCESZ SCHUDNĄĆ Z GŁOWĄ?
#2: CHCESZ ZAKOŃCZYĆ BŁĘDNE KOŁO ODCHUDZANIA ?
#3: CHCESZ PRZESTAĆ SABOTAŻOWĆ SWOJE REZULTATY ?
#4: CHCESZ W KOŃCU ZADBAĆ O SIEBIE ORAZ SWOICH BLISKICH ? KROK PO KROKU PRZEPROWADZIMY CIĘ PRZEZ CAŁY PROCES I ETAPY ODCHUDZANIA!
Zapisz się na webinar i dowiedz się jak to zrobić! https://jakschudnaczglowa.gr8.com